Jednym z najbardziej perwersyjnych wirusów, które mogą nas zaatakować, jest ostatnio „robak” podszywający się pod… wyciąg z banku. Złodzieje naszych pieniędzy zauważyli, że banki często rezygnują już z wysyłania nam wyciągów papierowych i przeszły na elektroniczne. Nie musimy się zaglądać do skrzynki z listami, a w zamian za to co miesiąc dostajemy e-mailem listę operacji i saldo rachunku. Zresztą robią tak nie tylko banki – w telekomach e-faktura jest już standardem i dziś już ktoś, kto zażyczyłby sobie wysyłania faktury papierowej, byłby karany nawet 10-złotowym „domiarem” do rachunku.
Kłopot polega na tym, że istnienie e-faktury to genialny pomysł dla przestępców, by mieć pretekst do wpuszczania nam na komputery złośliwych „robaków”, które podpatrują nasze loginy i hasła.
Jak to robią? I czy można się jakoś obronić? Zapraszam do lektury tekstu na www.subiektywnieofinansach.pl. Piszę tam też o kredytach hipotecznych po nowemu, o wynikach finansowych Ubera oraz o wyjątkowo drogim przelewie. Jeden z moich czytelników zapłacił.... 40.000 zł dodatkowej opłaty za jeden przelew!
A link do całego tekstu o perwersyjnym wirusie jest tutaj
Czytaj: Ten wirus kradnie kasę z konta wtedy, kiedy czujesz się najbezpieczniejszy
Czytaj: Banki zachęcają do zatwierdzania przelewów „koszykiem”. To bezpieczne?